Wielu domagało się takiej decyzji głowy państwa, ale równie wielu nie wierzyło, że Andrzej Duda jest gotów zawetować Lex TVN. A jednak – w poświąteczny poniedziałek prezydent ogłosił, że nie zgadza się na ustawę, która de facto uderzałaby w wolne media. Dziś nie brak komentarzy, czym kierował się Duda podejmując taką decyzję. Wiceszef Kancelarii Prezydenta RP zapewnia, że nie chodzi o dalszą karierę po zakończeniu kadencji.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Andrzej Duda zaskoczył wielu. Prezydent zawetował nowelizację ustawy medialnej przygotowanej i przegłosowanej przez PiS.
Prezydent tłumaczył, że do tej decyzji skłoniły go "kwestie konstytucyjne" i "rzetelności" Polski. Pytany o to, czy jest rozczarowany, iż "jego koledzy z PiS-u brnęli w tę ustawę", Andrzej Duda odpowiedział: "To nie moja wina, jestem zdumiony".
Od razu pojawiła się lawina komentarzy i dociekań, z czego może wynikać decyzja prezydenta. Nie zabrakło diagnoz, że w ten sposób Andrzej Duda chciał zdobyć punkty na rzecz przyszłej kariery po zakończeniu drugiej, ostatniej kadencji w Pałacu przy Krakowskim Przedmieściu.
O tę kwestię wprost zapytał dziennikarz Radia Kraków Jacek Bańka w rozmowie z Piotrem Ćwikiem, zastępcą szefa Kancelarii Prezydenta RP. Minister Ćwik zapewnił, że głowie państwa z pewnością nie chodziło o dalszą karierę.
– To jest wyssana z palca teoria, mówiąca, że prezydent, podpisując jakąkolwiek ustawę, patrzy przez pryzmat swojej kariery – zapewnił Piotr Ćwik.
– Prezydent nie mógł tego podpisać – podkreślał minister Ćwik. Pytany, co będzie, jeśli z Sejmu znów wyjdzie nowelizacja ustawy medialnej, odpowiedział: "Jak ustawa nowa zostanie przyjęta, zostanie przeanalizowana i prezydent znowu podejmie decyzję".
Faktem jednak jest, że Andrzejowi Dudzie na stanowisku głowy państwa pozostało jeszcze ok. trzy i pół roku. Co dalej? Głos w sprawie dalszej kariery syna na łamach "Super Expressu" zabrał jego ojciec, prof. Jan Duda.
– Uważam, że prezydent ma talenty i zdolności, by zostać dyplomatą, ale nie mnie to oceniać. To są zbyt zawiłe sprawy – powiedział Jan Duda tabloidowi.
Ojciec Andrzeja Dudy odniósł się także do weta wobec Lex TVN. Zauważył, że taka a nie inna decyzja syna była podyktowana jasnym poglądem na tę sprawę. – Zawsze najbardziej przeszkadza człowiekowi brak swobody wypowiedzi. Ma się dużo lepsze samopoczucie, jak swoboda ta jest, niż jak jej nie ma – tłumaczył.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Prezydent długo i dokładnie tłumaczył decyzję o wecie. Dyskusje do dziś jednak nie milkną. Jednym z kontekstów jest dalsza kariera polityczna prezydenta po 2025 roku. Jakie znaczenie przy tej decyzji miały lany na czas po drugiej kadencji? Jakie to mogą być plany?
To jest wyssana z palca teoria, mówiąca, że prezydent, podpisując jakąkolwiek ustawę, patrzy przez pryzmat swojej kariery. Prezydent realizuje swoje zadania. Ludzie na niego głosowali. Prezydent jest zobowiązany do realizowania zadań. Realizacja zadań prezydenta to realizacja zadań, które mają być dobre dla wszystkich Polaków. Prezydent stoi ponad podziałami politycznymi. Tak też było tutaj. Nie wiążmy tego z karierą prezydenta po drugiej kadencji. Prezydent skupia się tu i teraz na zadaniach nałożonych na niego przez Polaków.